W piątek 6 maja o godzinie 18.00 zapraszamy do sali kinowej w podkowiańskim MOKu na debatę dotyczącą działalności klubu, oferty kulturalnej i sportowej dla młodzieży.
* Grafika pochodzi ze strony http://burnsidewriters.com
Chcąc dać Wam przynajmniej jeden dobry powód, dla którego mielibyście wziąć w niej udział odwołam się do najlepiej pojętej tradycji skromnych baraków przy ul. Świerkowej.
Kiedyś podkowiański MOK dosłownie kipiał od młodzieżowej energii, przychodziliśmy na Świerkową nie tylko na zorganizowane imprezy, ale też zwyczajnie, posiedzieć, pogadać, zaplanować wspólne działania, lub zebrać się na "biforku" przed wyjazdem do Warszawy lub na "domówkę". Było nas bardzo dużo i do pewnego stopnia zdominowaliśmy MOK, czyniąc go naszym miejscem, co nie zawsze podobało się starszym mieszkańcom miasta.
Wyprawialiśmy rozmaite brewerie, malowaliśmy sprayami, organizowaliśmy koncerty, na które docierało po kilkaset osób nie tylko z okolicznych miejscowości, ale często z Warszawy, a nawet Otwocka czy Konstancina.Stały jeszcze wówczas od strony torów baraki kolejowe, które urządzaliśmy po swojemu i gdzie nikt nam w niczym nie przeszkadzał, robiliśmy tam, co chcieliśmy.
Towarzystwo było zbuntowane, pojawiała się bogata mozaika subkultur młodzieżowych od buzujących ksenofobiczną nienawiścią skinheadów, przez tępych, ale zawziętych dresiarzy, czarno odzianych depresyjnych fanów heavy metalu i nafaszerowanych kolczykami punków, aż po zafascynowanych rewolucją seksualną poprzedniego pokolenia hipisów. Tych ostatnich szczęśliwie w naszej okolicy było stosunkowo najwięcej.
Stałymi bywalcami MOKu byli ludzie nie tylko z Podkowy czy Żółwina, ale przede wszystkim przyjeżdżali tutaj tak zwani WKD TT-PL, którzy w ciągu lat wspólnego dojeżdżania do szkoły stworzyli własną nieformalną społeczność. Szukając kogoś ze znajomych ( a nie mieliśmy jeszcze komórek) wystarczyło zajść do na Świerkową, tam spotykało się wszystkich, lub zdobywało się najświeższe informacje.
Byliśmy utrapieniem dla starszych podkowian, powtarzały się apele o ukrócenie piątkowych libacji, starsze panie obawiały się po zmroku chodzić ul. Świerkową gdzie słychać było hałas (muzykę) i dzikie wrzaski, a z krzaków w każdej chwili mógł wyłonić się pokryty kolczykami panczur w stanie wskazującym na spożycie.
* Grafika pochodzi ze strony http://techbuddha.wordpress.com
Mimo wszystkich obaw nie wyrośliśmy na stałą klientelę sklepów nocnych, ukształtowaliśmy własne gusta, nauczyliśmy się nazywać i realizować nasze potrzeby kulturalne z pomocą MOKu lub bez niej, zawarliśmy przyjaźnie na całe życie.
Dziś nie ma już kolejowych baraków ani wyżu demograficznego, a młodzież spotyka się w rozmaitych zaułkach, gdzie jest nadzieja, że nikt nie zauważy tlących się papierosów. Chcielibyśmy, żebyście nie musieli przesiadywać w krzakach, lub na stacji WKD.
CKIO oferuje miejsce na własną inicjatywę, pomieszczenie byłej kawiarenki i jej kuchennego zaplecza, oraz od czasu do czasu (jeśli odpowiednio wcześniej zamówimy) salę kinową. Możecie zorganizować w niej imprezę, pokaz filmu, koncert lub kiermasz badziewia - inicjatywa należy do Was.
Debata, na którą serdecznie zapraszam, powinna służyć odpowiedzi na pytanie w jaki sposób CKIO może pomóc wam zaanektować pomieszczenie klubu, stworzenie własnej przestrzeni ma Świerkowej tak abyście czuli się tutaj swobodnie, abyście mogli bez przeszkód realizować swoje zainteresowania, zaprosić przyjaciół z Komorowa czy Milanówka, wycisnąć własne piętno na podkowiańskiej rzeczywistości.
Będą miały miejsce trzy panele dyskusyjne dotyczące sportu ( prowadzi Janek Grzymała), oferty kulturalnej ( Mateusz Wilkoń) oraz działalności klubu ( Jędrek Walc).
Zapraszamy w piątek 6 maja o godzinie 18.00 sala kinowa przy Świerkowej 1.
Weźcie ze sobą przyjaciół!
W razie pytań proszę pisać na adres: brak.odplywu@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz